Dziś taki szybciutki post,
W związku z tym iż, za oknem coraz więcej słońca,
zamarzyłam o jakimś zwiewnym i wygodnym odzieniu.
Nie pozostało nic innego jak znaleźć coś w lumpeksie:)
W moje ręce trafiła sukienka marki Dorothy Perkins rozm.44,
kupiona "na wagę" więc kosztowała niewiele
jej mankamentem był lekko podziurawiony materiał na dole,
oraz to, że na sukienkę i tak była bardzo długa
ale na spódnice nadawała się świetnie
Tak więc ukroiłam, podwinęłam, zszyłam:
No i oto efekty:
Mam nadzieję, że przywrócenie życia starej sukience spodobało się Wam,
czekam na komentarze:)
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo słońca
:D:D:D
cudna!! też chcę taką :)
OdpowiedzUsuńDzięki, idealna na upały:)
Usuńnie pozostaje nic innego jak bacznie rozglądac się w lumpeksach:)
Świetna spódnica :)
OdpowiedzUsuńJa wlaśnie poluję na jakąś maxi ;))
Ps. Bardzo ciekawy blog.
Pozdrawiam:)
Izabela
Dziękuję, napewno wkońcu znajdziesz:)
UsuńZapraszam częściej:)
Wzór jest po prostu radosny ;)
OdpowiedzUsuń