niedziela, 30 grudnia 2012

Prezenty, ozdoby i ten magiczny czas, czyli wspomnienie świąt:)

Witajcie Po świątecznie:)
Niestety w natłoku przygotowań świątecznych zarówno domu, potraw jak i upominków gwiazdkowych,
nie miałam zbyt wiele czasu na zamieszczanie postów, starałam się natomiast co nieco upamiętnić na fotografiach, którymi chcę się teraz  z Wami podzielić.

Jako początkująca i kreatywna gospodyni domowa, wiele rzeczy w naszym mieszkaniu wolę zrobić własnoręcznie.
Tym razem było podobnie natomiast wraz z moją współlokatorką Magdaleną,
na świątecznym stroiku zawisły serduszka wykonane z masy zrobionej z mąki ziemniaczanej, przeprasowane koronką (dosłownie).
Całość przystrojona lakierami do paznokci w przeróżnych odcieniach, guzikami, koralikami i tasiemkami.
Oto efekty:




Również dla prezentów znalazłyśmy  rozwiązanie alternatywne niż gotowe toreby na prezenty. 
Szary papier, papierowe serwetki, zakupiona w pasmanterii złota nitka i trochę tasiemek, Trochę zaangażowania i prezenty zapakowane.
A zabawy przy tym co niemiara:)





A na koniec jeden z prezentów na jaki poświęciłam trochę przedświątecznego czasu.
Ponieważ zazwyczaj prezenty sprawiają Nam sporo problemów, bo co się obdarowywanej osobie spodoba? Tym razem byłam pewna- To będzie TO!
I tak oto bluza uszyta a w zasadzie przerobiona na potrzeby sylwetki  stylu.
Kołnierz wyszywany z ćwieków stożków oraz koralików w tym samym złotym kolorze.



Tak oto prezentuję się całość, myślę że koncepcja połączenia bardzo modnego teraz  materiału szaro-dresowego,z ciężką złotą biżuterią było dobrym pomysłem.
Najważniejsze że obdarowana była zadowolona, odnajdując w niej swój styl.


Niebawem wykonam podobną bluzę dla siebie, wtedy napewno zamiesznę tutorial, jak można ją zrobić.
Zainteresowanych proszę o cierpliwość,
a tych którzy sami nie mają umiejętności, bądz czasu zapraszam do kontaktu e-mail, mogę wykonać podobną na zamówienie.

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania:)



2 komentarze:

  1. Wszystko mi się bardzo podoba...zwłaszcza ilość prezentów....chyba wszyscy byli bardzo grzeczni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie najgrzeczniejsi byli przyjezdni, ale Mikołaj pamiętał o wszystkich:)

    OdpowiedzUsuń