czwartek, 13 grudnia 2012

DIY spódnica w kropki TUTORIAL

Witam serdecznie
Pewnie wiele z Was w szafie posiada stos ubrań których już nie nosicie, a szkoda Wam wyrzucić.
W tym temacie raczej nie jestem odosobniona.
Tematem mojego dzisiejszego posta będzie stara spódniczka jeansowa mojej ukochanej marki,
dostałam ją dawno temu w prezencie od siostry,
nosiłam ją do znudzenia, aż w końcu nastał czas by ją odmienić.

Do wykonania pomysłu potrzebne Nam będą;
  Farbka do tkanin (ok.8-9zł),  

   

Wybielacz (6-8zł)
Ołówek z gumką (ok.0,50 gr) 
no i oczywiście jeansowa spódniczka,
w moim przypadku granatowa ale myślę że w kolorystyce jest dowolność. Jeżeli nie macie takiej mini w szafie napewno jakąś znajdziecie w S-H czyli poprostu lumpeksie.
       
Moja spódnica wyglądała tak:

Zrolowałam ją w przedziwne formy i obwiązałam gumkami recepturkami w tak by stworzyły nieregularne linie i przebarwienia.(jeżeli nie macie recepturek mogą to być grube nici lub włóczka)

Tak przygotowane zawiniątko wrzucamy do miski z zimną wodą i dodatkiem wybielacza, w moim przypadku proporcje były raczej odwrotne czyli wybielacz z odrobiną wody.

Zostawiamy tak całość na ok.godzinę ale ten czas uzależniami od jakości i grubości jeansu, najlepiej poprostu obserwować postępy wybielania.


Ta da, i oto wysuszona mini w odmienionej kolorystyce, gotowa do dalszej obróbki artystycznej.




Teraz udoskonalając projekt bierzemy farbę do tkanin.
Zanim zaczniemy malować potrząśnijcie słoiczkiem, a następnie wlejcie odrobinę do jakiegoś spodeczka albo poprostu nakrętki od farby. 
Zanurzamy delkatnie gumkę ołówka a następnie przyciskamy ją do spódniczki by odbić kropkę, 
zabawa jak w dzieciństwie z pieczątkami i atramentem (uwielbiałam to!)



Ja starałam się stemplować w miarę symetrycznie by kropki były równomiernie rozmieszczone i tworzyły wzór, ale w tym temacie istnieje zupełna dowolność.


Rządek po rządku i tak z jednej i drugiej strony.

I czekamy do wyschnięcia najlepiej kilka godzin by nie mieć co do tego żadnych wątpliwości.

Gdy farba już dobrze wyschnie całość prasujemy by ją utrwalić.

No i gotowe:


Jak dla mnie wygląda świetnie, wprawdzie była przygotowywana latem, ale teraz też ją noszę.
Może niebawem zobaczycie ją w jakiejś stylizacji.

Niedługo zamieszcze kolejny post z serii FARBY I JA,bo zakochałam się w tej technice.
Mam również w głowie inne projekty,ale o tym później...

Zapraszam do czytania i komentowani
Pozdrawiam i życzę dużooo ciepła :)


3 komentarze: